poniedziałek, 2 grudnia 2013

Grudzień

Mamy ostatni miesiąc 2013 roku. Możecie w to uwierzyć? Bo ja wciąż jestem w szoku. Czas pędzi jak szalony. Dostałam szóstkę z wypracowania z polskiego - naczytałam się baaardzo miłej opinii polonistki i moja samoocena poszybowała drastycznie w górę. Napisałam sprawdzian z historii, choć raczej nie najlepiej, jak to możliwe. Z biologii także otrzymałam 6 za wysoką liczbę punktów zdobytych w olimpiadzie wiedzy o żywieniu. Jestem w szoku, że tak świetnie mi idzie. Plany na Sylwestra są, teraz trzymam dietę pt: 1000 kcal i czekam na efekty. Trochę zazdroszczę Ż., że jest tak rozchwytywana przez mężczyzn, ale może gdybym wybrała się z nimi na imprezę, też nie pozostawałabym gorsza od niej... Kto wie? Cieszę się, że wybrałam opcję bycia w grupie bez K. - dzięki temu, teraz jest mi tak dobrze. Zmienili rozpiskę klas i teraz na polskim siedzę w doborowym towarzystwie. Smile now, cry later! ♥

2 komentarze: