wtorek, 25 marca 2014

you'll never live if you're too scared to die

Onienienienienienienie!
W. zgodził się! Napisał, że "z przyjemnością" ze mną pójdzie. Skakałam jak głupia po pokoju i mam kopa do pracy nad sobą. Już żadnych słodyczy od tej pory, codzienne ćwiczenia (Insanity/stepper/skakanka). Jestem taka podekscytowana. Życie może być piękne. Trzeba tylko zdobyć się na odwagę, by zacząć z niego korzystać. Teraz już pójdzie wszystko bardzo łatwo - przemyślę strój, będę miała jakąś naturalną fryzurę i lekki makijaż, zrzucę parę kg i zobaczę, co z tego wyjdzie. W sumie W. zamieszał mi w głowie. Czyżby nowy rozdział w moim życiu właśnie zaczynał się pisać? We will see what's gonna be!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz