poniedziałek, 8 lipca 2013

Przełamanie



Hurra! Wracam do świata żywych. :) Wczoraj na plenerowej "majówce" dobrze się bawiłam, nareszcie moi koledzy mnie nie zlewali i czułam się pewnie. Co prawda, boli mnie fakt, że jadą na 5-dniowe wakacje beze mnie (nie złożyli mi takiej propozycji, bo wolą inne, obce "laseczki"), ale trudno, dam radę. Powoli zaczynam traktować A. jako znajomego, a nie przyszłego męża. Skoro woli tą piętnastoletnią dziunię z kolczykiem w nosie, to chyba nie mam czego tam szukać. Wczoraj pierwszy raz w swoim życiu zaciągnęłam się papierosem. Dziwne doświadczenie, ale ok, wiem jak to smakuje. Rok 2013 również będzie "rokiem pierwszych razów". :D Moje koleżanki już dawno poznały ten smak, bo palą okazyjnie na prawie każdej imprezie, więc nie uważam, żebym zrobiła coś skrajnie złego, aczkolwiek zamierzam na tym epizodzie zakończyć moją przygodę z tą używką, choć nie ukrywam, że ciągnie mnie do popalania sobie na imprezach. Ech, zwalczę to uczucie. Życzę miłego tygodnia! Trzymajcie się! :) :*
~~
Dobrze, że tu wróciłam, bo brakowało mi wylewania swoich żali i niepewności.





1 komentarz:

  1. Po co Ci oni? Sama coś zorganizuj. Weź jedną osobę i jedźcie gdzieś. Ja chcę pojechać do Pragi, ale cierpię na brak towarzysza.
    Też miałam swój pierwszy raz w tym roku, tylko że nie dotyczył papierosów, bo w ogóle mnie do nich nie ciągnie. A palenie, bo inni palą, wybacz, ale to jest słabe.

    OdpowiedzUsuń