Zasnęłam przed 1. i obudziłam się po 9.
Wczoraj wieczorem zaczęłam nagrywać filmiki, na których śpiewam razem z Iglesiasem piosenki, haha. Niestety Enrique był w słuchawkach, a nie u mnie w pokoju.
Zaczęłam lubić siebie. Powoli przestaję doszukiwać się swoich wad tylko skupiam się na tym, że nie jestem najgorsza.
Humor mi dopisuje - tylko ta nieszczęsna szkoła. Bywa i tak.
Za jakąś godzinkę zjem obiad, a potem będę zmuszona do ogarnięcia lekcji.
Na zewnątrz -16 stopni Celsjusza. Nie lubię tego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz