Wczoraj jadłam wuzetkę. Mmm, moja mama wie, co dobre.
Teraz dokształcam się na historię, bo nie ma zasiadania na laurach - jak to moja dawna nauczycielka 6 lat temu powiedziała. Toteż pnę się w górę i w górę. Pomalutku, powolutku, lecz do skutku!
Znowu się śmiałam z pewnych pustaków - O&O i S.
Dzisiaj się wkurzyłam razem z K&K na R. Włażenie w dupę każdemu nauczycielowi i niesprawiedliwe ocenianie mnie przerasta.
Ogólnie dziewczyny mają jakąś tajemnicę przede mną. Zaczynam wyczuwać to, że znowu jestem tą trzecią. Jak ja to cholernie dobrze znam. Na szczęście już nie wierzę ani w św. Mikołaja ani w przyjaźń.
Bywa i tak! Przynajmniej mam wspaniałą siostrę i tatę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz