czwartek, 8 marca 2012

me or she

Nie wiem kto jest bliżej jego serca - ona czy ja. Na pewno nikt inny nie wchodzi w grę.
Śpiewa o mnie. Mówi, że lubi moje imię. Tańczył ze mną tango, będzie tańczył poloneza. Żartował, że jestem matką jego dziecka. Jest wobec mnie szarmancki. Chciał żebym dłużej pograła w twistera. Chciał zobaczyć moje kolczyki. Mówił, że mnie zgwałci (?!).  Lubi dotykać mojej twarzy.
Rany, przecież kiedyś tańczyliśmy na oczach D. cha - chę na sali gimnastycznej. Graliśmy w gilgotanie łapek.
Ale to ona dostała różę na dzień kobiet. To z nią gada i to ją odwiedza... Ech, jestem tą drugą.
Sam kiedyś stwierdził: "Ty to jesteś wiesz, ta druga, posprzątaj, zrób obiad, wypierz...". Niby żarty, ale...
Cóż przecież R. kiedyś dostała tulipana od M. , a nie od swojego obecnego partnera na dzień kobiet, a K. dostała kiedyś walentynkę od M., ale to mi wyznał miłość. Ach, ci faceci!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz