To już mój trzeci dzień w soczewkach. Powoli się do nich przyzwyczajam. W efekcie już w ogóle nie czuję, że mam je na oczach. Wyprodukowała je firma bausch & lomb. Są bardzo wygodne i łatwe w czyszczeniu, a po kilku razach umiem je już w miarę szybko zdjąć i założyć.
Jutro jadę do miasta z koleżankami na drzwi otwarte różnych liceów. Super! Niedługo będą też święta, maj i inne miłe dla mnie aspekty.
Dzisiejsza fizyka była tragiczna - nic nie umiałam, a mieliśmy test. G. i O. chcą iść na rozszerzoną matmę i fizykę do LO. Czy rzeczywiście są takie świetne w tych przedmiotach? Nie powiedziałabym. G. się bardzo wzięła za naukę i w ogóle jest ładna, zgrabna, oryginalna i intrygująca.
K. się wkurzyła, że O. nie dała jej odpowiedzi do zadań na sprawdzianie, ale ja ją rozumiem. Sama złoszczę się, że ktoś na mnie żeruje, nic się nie uczy i jeszcze przeszkadza, a potem mówi, że jestem chamem, bo nie daję innym wyników swojej pracy... Tzn. O. nikomu nie dała ściągnąć, choć sama miała 2 kartki A4 ściąg pod spr. za co dostała reprymendę od nauczycielki. Ja mimo wszystko pracuję uczciwie i pomagam innym.
Zazdroszczę soczewek. Ja jak nie ograniczę komputera i czytania, to oczy zupełnie mi wyschną i będę mogła się pożegnać z kontaktami. :(
OdpowiedzUsuń