niedziela, 24 kwietnia 2011

better

Buty się sprawdziły, każdy przyglądał im się co najmniej przez minutę, więc jest świetnie. Pewien chłopak krzyknął do mnie: "Cześć! O, ale urosłaś. Ej, nie ona ma szpilki". Haha, kocham Cię. :* No i nie obyło się bez wymiany uśmiechów z S. Chyba mi się spodobał.
Dziwna rozmowa z R. wczoraj. Zaczęła mnie wypytywać o to, kto mi się podoba. To swoiste przesłuchanie trwało przez pół godziny. Noż... to moja sprawa.
Wolę, jak moje pragnienia żyją w mojej, nie jej, głowie. Nie ufam jej, bo wypaplała o dwóch moich największych miłościach. Niech się pieprzy. Ja jestem jej przyjaciółką, ale ona moją nie!
PS: "Krzyżacy" str. 218 - jest ok. Na dole rodzinka na świątecznym obiedzie, a raczej już po.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz