Brakuje mi kręgosłupa moralnego. Nie dbam o to czy ktoś mnie nazwie szmatą. Nie szanuję swojego ciała i emocji - to fakt. Cholerne różowe paznokcie na tle cholernego okna. Kółko się zamyka. Co ja robię? Kilka lat temu bym sobą gardziła. Wytrzymam, prawda? Dzisiaj ognisko - będzie dobrze. Napiszę jutro.
PS: To chyba prawda, że: "You have become what you hate or you hate what you have become."
Jak możesz nie szanować swojego ciała, skoro biegasz po to żeby było szczupłe i jędrne? Coś Ci czegoś nagadał?
OdpowiedzUsuń*Ktoś Ci czegoś nagadał? - miało być :p
UsuńNikt nie gadał, sama jakoś tak do tego doszłam. :(
UsuńHahaha ;D Wiem, wiem to przejęzyczenie! ;) Musiałam myśleć o jakimś warzywie, gdy to pisałam ;D
OdpowiedzUsuńHej, fajny post ;) Zostałaś otagowana w poście na : http://marane175.blogspot.com/. Miłego wieczoru ;**
OdpowiedzUsuń