piątek, 17 czerwca 2011

sleepy day

Jaki relaks, mmm. Spałam 12 godzin. Ciągle świetnie się bawię, a mój humor dodatkowo podtrzymuje czytanie kłótni S. z O. i P. Żałosne dzieci. 
W głośnikach "Raindrops" - Sash ft. Stunt. Lubię to. Ogólnie nastrajam się przed jutrem. 
Chyba się zakochałam w D. Niestety pozostaje on dla mnie poza zasięgiem, ale podobno o mnie pytał! Magia! Nasze ostatnie spotkanie "razem" już jutro. Ewentualnie jeszcze w szkole w poniedziałek i na zakończeniu roku. Szkoda wielka. Ale będzie dobrze! Oby poszedł do II LO.  
Uciekam dalej snuć marzenia. Buziaki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz