Posprzeczałam się z R., ale pod koniec już sobie znwou jadłyśmy z dzióbków.
Odzyskałam książki i piórnik. A strój dostanę w poniedziałek. Pieniędzy nie szukałam, bo odebrał mnie tata.
Muszę zrobić o sobie prezentację na informatykę, a miałam jutro nie iść do szkoły. Ale wyklaruję sobie przynajmniej sytuację z polskiego, religii i informatyki. Pozytywnie!
Właśnie zjadłam kilka truskawek popijając je sokiem gruszkowym.
Mam remont łazienki, więc jest niezły burdel.
Uciekam odrobić lekcje (charakterystyka z polskiego, 2 strony w ćwiczeniu z angielskiego i prezentacja na informatykę). Zadzwonię też do mamy czy mam już teraz iść jej pomóc.
Jestem spłukana do kwadratu, bo dorzuciłam się tacie do tabletek.
Wciąż nie mogę wyobrazić sobie K. w roli szarej myszki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz