środa, 8 czerwca 2011

everything gonna be alright

Składka zapłacona. M. zapomniał. 10 czerwca coraz bliżej.
Właśnie skończyłam pić sprite'a i jeść bułkę z parówką.
Turniej siatkówki- prze boski. Wygrana jest cudowna. Przegrałyśmy, co prawda, z 2 klasą, ale 3 była nasza! Pozytywnie! 3 miejsce nam bardzo odpowiada, choć mogło być lepiej. Chcę 6 z wf'u za ten wyczyn. M. mi gratulował, M. też, a D. powiedział: "No, te Twoje padania". Ogólnie bili mi brawo, ścięłam jedną piłkę przez środek boiska, odbiłam ścinę i rządziłam w odbijaniu dołem.
Gdyby nie fakt, że "kobieca sprawa" jest u mnie bardzo nieregularna i spóźnia się 40 dni byłabym wniebowzięta. Ostatnio zaskoczyła mnie po 44 dniach, także...
Kocham Was! Dzięki za 3000 odwiedzin! :* Oby więcej takich dni!
Teraz już tylko jakiś fajny film albo bajka i do roboty!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz