Jest fajnie. Dzień dziecka - pozytyw. Dostałam lizaczka.
Projekt? Haha, moja wolna mowa wzbudziła salwy śmiechu, ale jest nie najgorzej. Razem z dziewczynami opowiadałyśmy sobie straszne historie i sprośne kawały.
A ten koleś jest zarąbistym bajkopisarzem. Ukłony, proszę pana. -.-
Trochę się wkurzyłam tym, że puściłam ściemę o tym, że mama mnie urodziła w wieku 27 lat, bo szybko obliczyli, iż urodziła mojego brata w wieku 19 i wyszła na puszczalską, a one to na bank zapamiętają. Kończę z kłamstwami, przecież wiek mojej mamy jest ok. Urodziła mnie mając 39 lat, a brata w wieku 31 lat. Trudno, może jednak zapomną....
Zapłaciłam M. 15 zł, trochę się dziko patrzył, ale co tam. Głupio mi, ale nie mam się, co martwić.
Mój dziwny głos i kłamstwo o mamie zapomną. Jutro muszę po prostu rozwalić system i zadbać o nowy, jeszcze lepszy dzień. Wyłączam myślenie i żyję dalej! Nic się nie stało.
Jeszcze tylko festyn, ognisko i koniec roku!
PS: Skasowała mi się świetna notka. :( A kolokwium Madzi mnie wykończyło. Ale 3/4 pytań jej podałam.