wtorek, 31 stycznia 2012

cacao

Właśnie sączę kakao. Mmm, moje ulubione!
A. ze mną siedział. Uświadomiłam sobie wtedy jaką jestem szczęściarą, że ktoś mnie ciągle zaczepia! Muszę docenić to, co mam, bo jest tego sporo.
Chciałabym mieć chłopaka, bo boję się, że z czasem coraz trudniej będzie mi czuć się swobodnie z kimś sam na sam. Czuliście się tak kiedyś? Ech... życie.
Uwielbiam moją nauczycielkę od informatyki. Jest zabawna i ma dobre podejście do uczniów. Lubię, gdy nauczyciele nie są zgorzkniali i wyniośli, dzięki czemu potrafią traktować uczniów jak mądrych, młodych ludzi, z którymi można porozmawiać na każdy temat.
Pisząc to przypomniała mi się moja nauczycielka biologii i jej przerażenie w oczach, gdy D. rzucił mi plecak pod nogi, haha.
Uwielbiam moją szkołę!
PS: Zabiję tę kurwę! Jeeezu, no. Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego?

poniedziałek, 30 stycznia 2012

education

Angielski, edukacja dla bezpieczeństwa i wiedza o społeczeństwie czekają aż się nimi zajmę.
Niepotrzebnie ogarniałam wczoraj historię. K. się nie nauczył, więc dupa blada, przełożone!
Poza tym A. rzucił się na mnie na lekcji, gdy leżeliśmy na materacach. Leżał na mnie okrakiem dotykając mojego ciała, a nauczycielka wf'u pytała się: "Co Ty z nią uprawiasz?" On jest taki cudowny! Zakochuję się w nim, ale jest przecież ta jego dziewczyna...
Nie mam pomysłu, co do jutrzejszego stroju, do dyskoteki, do niczego. Lenia mam.
Aktualnie sobie myślę o jego oczach, uśmiechu, głosie! Jak mam go zdobyć?! Da się to w ogóle zrobić? Mam maksymalny mętlik w głowie...
Dzisiaj nie rozmawiałam z R.  Nawet przez chwilkę. Dziwne to, ale jakoś mi nie doskwiera ten stan rzeczy.
R. poprawia się z wszystkiego na siłę, a mnie to wkurza. Miała panować zasada, że na poprawę sprawdzianów mamy dwa tygodnie, żeby uniknąć kolejek na koniec półrocza, ale oczywiście jej to nie obowiązuje. Będzie miała zajebistą średnią i stypendium.
Ja wiem, że niestety nie dam rady, więc wycofuję się z tej gonitwy.


niedziela, 29 stycznia 2012

nails

Paznokcie daję radę zapuścić tylko i wyłącznie w wakacje, ale i tak się wtedy łamią. Zakupiłam, więc odżywki z joko - przyspieszacz wzrostu paznokcia i żel regenerujący kruche paznokcie. Na razie trudno mi powiedzieć czy działają, bo używam ich od dwóch dni.
A Wy o nich słyszałyście bądź używałyście ich? Jakie są Wasze opinie? Chętnie posłucham!
Chciałabym mieć długie, ślicznie pomalowane paznokcie. Niestety moje maleństwa nie pozwalają mi na lakierowe szaleństwa.
Mój największy wróg to obgryzanie. Jedynie tipsy mnie przed tym chronią, jednak też niszczą naturalną płytkę i są niewygodne.
Trudno, mam nadzieję, że po terapii z firmą joko choć trochę mi urosną!

hello there

Odrabiam pracę domową z matematyki, a w międzyczasie piszę do Was!
Za chwilę zrobię sobie paznokcie i ogarnę sześć tematów z historii. Chociaż powierzchownie!
Przekonałam się do Mirandy Kerr, bo wcześniej jakoś mnie nie porywała. To duży postęp.
Za 2 tygodnie ferie. Dopiero. Ach, ta wielkopolska!
No nic, uciekam do nauki. Pozdrawiam! :*





sobota, 28 stycznia 2012

welcome

O mały włos, a zjadłabym dzisiaj tylko danio, pół gołąbka i łyżkę ziemniaków.
Kłótnia z mamą mnie wykończyła. Ryczałam.
Jutro ciasto, a w poniedziałek zacznę dietę. I promise! Nawet jeśli nie będzie mi się chciało ćwiczyć. Małe porcje obiadowe, 0 słodyczy czy fast foodów.
W czwartek impreza! Muszę przemyśleć kwestię tego, co ubiorę.
Napiszę do Was pewnie w przyszłym tygodniu.
Będzie dobrze, prawda? Musi!
You can get addicted to a certain kind of sadness.
Like resignation to the end... always the end!


piątek, 27 stycznia 2012

broken

Gruba, brzydka, bez perspektyw. Nie chcę być całe życie sama!
Czemu dziś się tak napchałam? Pieprzę to! Chce mi się ryczeć. Jest bardzo źle.
Jutro muszę przez godzinę jeździć na rowerku i skakać na skakance. Myślę, że na śniadanie zjem danio, a na obiad, to co reszta rodziny (w małej ilości). Do tego herbata bez cukru i tyle.
Posprzątam calutki dom. Może odrobię lekcje na poniedziałek.
Muszę wytrwać do ferii - wtedy będzie mi łatwiej zapanować nad dietą.
Nie odpuszczę, nawet gdybym miała co minutę upadać i zaczynać od nowa! To mój cel. Dopnę swego!

eat clean and look sexy or eat dirty and look awful

Wybieram tę pierwszą opcję. Motywacja jest. Miałam moment zawahania. Chciałam zjeść całą lodówkę, ale wystarczyła szklanka wody i już nie czuję pustki w żołądku.
Czekam, aż mama wróci z miasta i zrobi pyszny obiad. To mój drugi post dzisiaj. Lubię tu pisać, to wciągające.
Przeczytałam, że dieta 800 kcal jest skrajnie niezdrowa, więc przechodzę na 1200 - 1500 kcal. Nie wiem czy jeżeli będę jadła słodycze w granicach tej dziennej ilości kalorii, to będę tyła bardziej niżeli jedząc zdrowe jedzenie. Ale to chyba nie ma znaczenia.
Mam BMI w normie, a dotychczas nie ćwiczyłam praktycznie w ogóle i jadłam około 2000 - 2500 kcal. Myślicie, że dam radę w 1 tydzień tracić około 250 gram?
Trzymajcie kciuki, Kochani! Życzmy sobie nawzajem szczęścia i powodzenia!
Niech Wam się wszystko jak najlepiej układa. Nie odpuszczajcie!
Never give up it's such a wonderful life!

it's almost spring

Słoneczko świeci, siedzę w domku, na dworze -5 stopni Celsjusza.
Jem chleb z pasztetem i nakładam odżywkę na moje okropnie małe paznokcie.
Wczorajszy bilans był, jak dla mnie, bardzo pozytywny. Jestem pełna energii, więc może wyjdę na dwór.
Mam nadzieję, że mama nie zrobi w niedzielę masy racuszków, bo kocham je, ale trzeba.chudnąć, haha.
Wkurzam się, bo niektórzy jedzą tyle, co ja i jeszcze chudną, a ja strasznie przybieram na wadze.
Nie zamierzam się poddać - 5 z biologii i niemieckiego mnie baaardzo cieszy. Może pójdę na profil biologiczno - geograficzny? Matko, muszę już zacząć wybierać LO.  Nie wiem czego chcę...

czwartek, 26 stycznia 2012

what's up

No i dziś wpadł 7 days.
Jutro robię sobie wolne od szkoły - brak ławek.
Ech, jak widzę, gdy R. podlizuje się K. to mi się rzygać chce... Mnie mówi, że K. jest brzydka, gruba i chujowa. A potem idzie do niej i nazywa ją ślicznotką. Co za dwulicowość!
Nie jestem nawet głodna. W sobotę zaliczę rowerek i skakankę. Może też jakieś przedbiegi z pieskiem. Mój kochany!
Czekam na wiosnę.
PS: Chciałabym od marca zacząć chodzić do szkoły na nogach. Więcej ruchu - więcej zdrowia!


środa, 25 stycznia 2012

change of plans

Jednak ani dziś, ani jutro, ani w piątek ćwiczyć nie będę. Od soboty się za siebie biorę.
"Dietka" jednak jest. Dziś tylko pół kubka herbaty z cukrem za mną no i teraz wcinam połowę danio. Na obiad będą placki ziemniaczane z cebulką. Nie przepadam za nimi, ale ze 3 zjem.
Jestem z siebie dumna, bo normalnie zjadłabym już połowę lodówki, haha.
Jutro mam 7 lekcji, więc jakiś soczek muszę kupić, bo nie dam rady...
Średnia na półrocze nie jest zła. Wiem, że mogło być lepiej. Na koniec roku na pewno wypadnę pozytywniej.
Moja K. wróciła! Tęskniłam za jej świetnym humorem, uśmiechem - po prostu za jej obecnością. Mam nadzieję, że ta znajomość z K&K nie skończy się tak szybko, jak inne miały to w sposobie. A przynajmniej nie tak drastycznie! :)

wtorek, 24 stycznia 2012

I'm coming back

Cześć! Tak się jakoś złożyło, że siedząc i ucząc się intensywnie na angielski oraz myśląc o moich dziwnych snach (w sumie to o tym wczorajszym, który przerwałam) wpadłam na pomysł wznowienia działania bloga i ruszenia pupy do ćwiczeń.
Słodyczom powiem nie. Dziś już nic nie zjem. Jutro poproszę mamcię o herbatę bez cukru, zrobię tabelę ćwiczeń i posiłków, i jedziemy! Chcę schudnąć spokojnie z 10 kg.
Dam radę. Muszę.
U mnie super. W 3. klasie zdecydowanie jest najlepiej.
Mam te swoje 16 lat i chcę mieć chłopaka. Tak, jestem desperatką.... chyba. Teraz jednak nie M., lecz A. zawrócił mi w głowie.