niedziela, 21 września 2014

like the way it hurts

Wiem, że wszyscy znowu się ode mnie odwrócili. Za tydzień chcę gdzieś wyjść. Napić się, zatańczyć, poczuć piękną, zapomnieć.
Wczoraj u niej byłeś. Niby nie dbam o to, ale jakieś ukłucie pod mostkiem poczułam. Zabawne.
Jestem głodna miłości.

piątek, 12 września 2014

so done with you

Nie mamy nic wspólnego. Idź sobie do niej. Pieprz się z nią, całuj ją, mów czułe słówka, zdradzaj, odwiedzaj, zapewniaj o swoich uczuciach. Jestem ponad to. Mijam cię i żal mi nawet słów na głupie cześć. Obudziłam się. Jestem tego pewna. Już nie drżę na dźwięk twojego imienia czy nazwiska i nie uśmiecham się na twój widok. Jedyne co czuję, gdy cię widzę to mdłości i poczucie zmarnowanych dwóch lat.
Darujmy sobie zbędną kurtuazję - pierdol się, A.!

poniedziałek, 1 września 2014

there's no second chance for us

Widziałam się z nim. Dosłownie 10 minut spędziliśmy przy jednym stoliku. Miałeś mnie gdzieś, więc nie oczekuj, że ja będę wobec ciebie inna.
Chcę w tym roku kogoś poznać. Dziś ubrałam wyższe buty i zauważyłam efekty. Ochroniarz w szkole, kierowcy samochodów i budowlańcy wodzili za mną wzrokiem. To miłe. Jutro wracam do gry.
Gdy weszłam do szkoły dostałam ataku paniki. Serce zaczęło mi walić i brakowało mi powietrza. Nie mam pojęcia czemu, przecież pewnie się czuję wśród moich znajomych... Myślałam, że po szkole zjemy coś i pośmiejemy się wspólnie, ale praktycznie każdy poszedł w swoją stronę, a ja zostałam z moim starym gronem znajomych.
Jutro idę na 9:50, więc jest szansa, że się wyśpię. Naszykowałam sobie już nawet strój. Pora bardziej zadbać o swoją zewnętrzną warstwę. Między innymi dlatego dziś wcieliłam w życie dietę. I to dość restrykcyjną. Obym wytrwała.
Teraz uciekam odgrzać sobie obiad, bo rodzice są poza domem i włączę tv.
Miłego dnia, Kochani! :*