niedziela, 16 grudnia 2018

I'm speachless

Moje życie jest przewrotne. Chcę się zmienić. To co robię sobie i innym jest przesadą. Przerosła mnie dorosłość. Brak mi dojrzałości.
Nienawidzę robienia komuś nadziei, a czuję, że złamię serce B. Nic do niego nie czuję. W sumie to nawet mnie w jakiś sposób obrzydza... Ale fakt, że muszę mu to napisać wprost przyprawia mnie o mdłości. Chcę się zmienić. Muszę się zmienić. Wrócić do Boga, rzucić palenie, przestać pić bez hamulców, odmawiać spełniania oczekiwań ludzi, tylko po to by nie sprawić im przykrości.
Brzydzę się sobą. Tym kim się stałam, co robię. Ciągle kłamie, nigdy nie mówię tego, co naprawdę czuję, myślę.
Mam ochotę się popłakać, oddać w obce ręce moje życie i mieć chwilę wytchnienia, spokoju. Nie jestem wyrachowana, ale boję się, że ktoś może to tak odebrać.
Jak być szczerą?
Będę uczciwa wobec siebie. Zaczęłam już dziś. Koniec z papierosami, alkoholem. We wtorek wyjaśnię wszystko z B. Odpuszczę poszukiwanie męża. Skupię się na diecie, nauce. Pójdę do spowiedzi. Uwierzę w siebie.
Może wrócę tutaj, żeby regularnie wylewać z siebie emocje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz