Napisał do mnie, gdy mnie akurat nie było. Jedno słowo, jedna emotikona, a ja nie mogłam powstrzymać uśmiechu. Zaczęłam dosłownie skakać, śmiać się, wyobrażać sobie nas razem, trząść się. To nie jest normalne. On znaczy więcej niż wszystko dookoła. Najważniejszy na świecie. Jak do tej pory nikt nie był na jego pozycji i chyba nieprędko się to zmieni. Jutro - co najmniej - osiem godzin przy Nim. Dziękuję Ci Boże, bo mam w sobie teraz pełno nadziei, oby nie była ona tylko płonną.
.jpg)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz