Zrozumiałam jak czują się ludzie np. po wypadkach samochodowych. Po tym co usłyszałam w środę wieczorem nie mogłam się pozbierać. Nie byłam w szkole w czwartek. Cały czas czułam się jak w jebanym matrix'ie, a najgorsze, że to przecież jest takie typowe. Ryczałam. Nie mogłam przestać. Czuję pustkę i brak chęci do życia. Bo niby po co mam żyć? Poza tym czułam "miękkość w sercu" taką jaką czuję, gdy się strasznie stresuję lub śnię, że umieram no i nogi z waty. Chcę przelecieć następne, niby najpiękniejsze lata życia, aż do 20. Gdybym nie była tak silna jak jestem, to chyba bym coś sobie zrobiła. Zostanie psychologiem to dobry pomysł. Może kiedyś komuś pomogę w podobnej sytuacji, korzystając z autopsji.
Nie wierzę w przyjaźń, a dzisiejszy polski cały o tym traktował.
Gdyby nie pani od wf'u, prywatnie moja ciocia, a raczej jej poczucie humoru, to dzisiaj byłoby kiepsko. A tak od razu się uśmiechnęłam. Tańczę poloneza z A. Wuefistka powiedziała, że A. na pewno bardzo chce ze mną tańczyć i w ogóle. Cudownie! Do tego mamy iście wiosenną pogodę. :)
Obejrzało mnie około 17 tysięcy ludzi. Dziękuję!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz