niedziela, 20 maja 2012

spontaneous

Prawie zwymiotowałam, ponieważ za dużo wypiłam. Siedziałyśmy tam do 4. Tańczyłam z O. i zgubiłam buta podczas zabawy w pociąg.
J. jest sympatyczna. Naprawdę miło się z nią rozmawia. Jest życzliwa, taka "normalna".
Przez kilka pierwszych godzin było beznadziejnie. K&K wypiły trochę alkoholu, a ja zostałam w tyle. One już się dobrze bujały, a ja pozostałam sztywna. Dla K&K to był pewnie świetny wieczór - długie spacery z wybrankami swoich serc, może całusy, a ja? Czułam się jak ich piesek. Na kolejnym ognisku to sobie odbiję! Muszę być pewniejsza siebie, może nawet kolejne ognisko będzie już u mnie...
Żałuję, że odrzuciłam kiedyś K. On jest całkiem niezły. A., potrzebuję Cię.
W te wakacje muszę być pewna siebie i powiedzieć A. o swoich uczuciach (w końcu i tak się rozchodzimy do innych szkół), całować się z kimś, przytulać, korzystać z życia, kusić i nęcić. Mam nadzieję, że D. nie pojedzie na kolonie. Byłoby cudownie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz