wtorek, 20 listopada 2012

pain again

Znowu mam dołek. Jakoś tak, gdy za dużo myślę to wszystko się psuje. Chcę być spontaniczna. Czemu się zadręczam?
Mam przecież 16 lat. Powinnam się uśmiechać, czekać na ideał, a nie uganiać się za tym bezmózgim gniotem.
Więc prostuję plecy, wypycham żebra, głowę trzymam wysoko. Standardy też. Jeszcze będzie mój czas.
A teraz... nauka biologii, angielskiego i jutro marsz na podbój świata z innym nastawieniem.
PS: Jezu, zapomniałam, że jutro Go spotkam. Super! Obym dała radę. Cześć!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz