wtorek, 3 maja 2011

keep going

Ogółem do tej pory pochłonęłam: 1/4 szklanki "danio" waniliowego, 3 fistaszki, udko z kurczaka, łyżkę ziemniaków, filiżankę mizerii i szklankę herbaty bez cukru. Mam nadzieję, że dziś jeszcze tylko wypiję jedną zieloną herbatkę i tyle.
Jutro przed szkołą po raz drugi w całym moim życiu spróbuję zjeść śniadanie w postaci serka "danio" (1/4 szklanki) waniliowego lub z kawałkami czekolady, zależy, który będzie w lodówce. Dziś muszę go sobie odmierzyć, hehe.
"Krzyżacy" zaliczeni przed minutką, zaraz potańczę układ, przejdę się do rodziców, przytulę mego psiaczka i później się zobaczy. Planuję też, co jutro ubrać do szkoły. Myślałam trochę nad spódniczką, ale pewnie głupio bym się czuła, więc raczej wybiorę jeansy.
Spadam! Miłej końcówki dnia i wieczoru. Obym jutro i w czwartek nie zemdlała... Szczególnie w czwartek, bo boję się, że przy tej "diecie" będę bardziej skłonna do omdleń. Przykre, ale co tam.
W piątek biorę udział w akademii 3-majowej. Tekstu nie mam, a podobno mam go dużo. Lepiej, żebym go jakoś szybko opanowała, bo po dyskotece... No jednym słowem jutro muszę dostać tekst i go wykuć.
Powodzenia maturzystom, szkoda że nie chodzę do liceum i nie mam wolnego, ale przynajmniej w testy gimnazjalne się byczyłam. Bye. :*
Na zdjęciu Maria Ignatenko - trochę dziwna, zbyt "wschodnia" uroda, ale poza tym, kobieta idealna!



3 komentarze:

  1. Mi się ona bardzo podoba;)

    OdpowiedzUsuń
  2. wiele osob podaje sie za nia na swoich blogach bardzo czesto :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale ja nie twierdzę, że mi sie nie podoba, jest ślicznotką tylko trochę wschodnich elementów dla mnie w niej za dużo. :) Dziękuję za komentarze.

    OdpowiedzUsuń