Od dwóch dni gniję w łóżku z temperaturą, a wczoraj przeszłam samą siebie mając puls w wysokości 117 uderzeń w 60 sekund. Super, zwłaszcza, że wykupiłam bilet miesięczny i nie jeżdżę autobusem, a za tydzień mam ferie... Aktualnie gram troszkę w jakieś gry, piję gorącą czekoladę, rozwiązuję krzyżówki (to chyba moja nowa pasja), piję nałogowo herbaty z miodem, łykam tabletki zwalczające objawy przeziębienia, czytam książki o Indianach (uwielbiam czuć się jak na polowaniu w zaśnieżonym lesie) i jest już ze mną coraz lepiej. Zjadłabym coś słodkiego, pomalowała paznokcie i poszła na język polski, bo nie było mnie na 7 lekcjach, ale nie mogę, bo jestem chora i zbyt leniwa. Nauka rosyjskiego utknęła w martwym punkcie, gdyż przydałoby się nauczyć gramatyki, a ta jest naprawdę trudna. :/ Ok, więc nie będę Was już zanudzać, pędzę i życzę Wam na odchodnym duuuużo zdrowia! :*
Mnóstwo osób teraz choruje. U mnie w szkole prawie wszyscy mają zachrypnięte głosy.
OdpowiedzUsuńŚwietne kreski ma zrobione ta dziewczyna. Ja też próbuję coś zmalować, ale na razie nie odważam się wyjść z domu w tym, co stworzę. :D Skąd bierzesz takie fajne zdjęcia?
Może jakaś epidemia, haha. Wiesz, że ja też nigdy nie wychodzę z tymi moimi "prostymi kreskami"? :p Wchodzę na loveit.pl i sobie przeglądam. :)
Usuń