piątek, 18 stycznia 2013

reflection before birthday

Mam nadzieję, że jutro będziesz mi życzył siebie. Still in love.
Kurdę, ja od 3 lat żyję miłością do kogoś. Jestem wariatką, ale muszę przyznać - miłość jest motorem napędowym mojego życia.
Życzę, więc Wam duuuuuuużo miłości. Tak pod wpływem refleksji, które mnie dopadły o 23:21.
Wiecie, że K. złożyła mi życzenia SMS-em i nawet potem trochę pisałyśmy? Może po feriach i jutrzejszej imprezie znowu będzie między nami tak fajnie jak w gimnazjum. Liczę na to.
Pamiętam, że w 2011 roku pisałam "na łamach" tego bloga, że mam nadzieję, że moja znajomość z K&K nie rozpadnie się tak drastycznie i szybko jak z M. i R. Tymczasem jedna z nich już przed wakacjami odpadła z naszej paczki, a druga w roku 2012 zaczęła się ode mnie oddalać (zwłaszcza od rozpoczęcia się wakacji). Dziś wiem, że to R. była mi pisana, ale przecież się do tego głośno nie przyznam. Muszę się, więc postarać odnowić relacje z paniami K.
Nieznane uczucia
i słowa szeptane
tak serce cieszyły,
a dziś tylko ranią.
Oddała zbyt wiele
i stała się sługą.
Nieznaną miłością
nie można żyć długo.
Dziś już pocałunki 
nie budzą w niej radości,
a usta kochane 
nie szepczą dobranoc.
Miała 16 lat, chciała poznać życie i świat.

Rok temu, gdy pierwszy raz usłyszałam ten tekst to jakoś on do mnie nie przemówił. Dziś mimo, że mnie teoretycznie już nie dotyczy, jest mi bliski. Magia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz