W ogóle irytuje mnie postawa A. Jest chorobliwym materialistą i egoistą. Potrafi wejść słabszym od siebie na głowę i ich stłamsić, ale jak go moja kuzynka wyśmiała, z powodu pewnego incydentu z jego udziałem, to spuścił z tonu. Potrafi kozaczyć jak nie ma od niego lepszych. Teraz też nie będę bała się mu odciąć. Nie pozwolę, by mieszał mnie z błotem. Żaden z niego wyjątek. Jest prostakiem i wulgarnym typem, którego powinni leczyć z wybujałego ego. Szkoda słów. Miłości nie ma. Im dłużej go znam tym mniej mam ochoty na dalsze poznawanie jego osobowości.
Siostra widziała, że tańczę z A. i myśli, że to mój partner. Nawet nie wie jak bardzo się myli. No ale przynajmniej nikt mnie nie nęka pytaniami o chłopaka. Mam 17 lat, ludzie. Mam czas na miłość. Po co mam zgrywać desperatkę?
Na imprezę ubrałam jeansy i białą bluzkę. Niby zwyczajnie, ale zachowałam klasę. Dołożyłam też czarne szpilki, czego żałuję, bo mnie obtarły i o 3. już ledwo chodziłam. Ale poza tym było super. Moja siostra widziała mnie cały czas w towarzystwie moich kumpli, więc nie musiałam potem wysłuchiwać jej narzekań na to, że mnie zostawiali kompletnie samą (siostra i brat oczywiście też pojechali do klubu, bo zapewne chcieli mnie mieć na oku). Siedzenie w 9 w pięcioosobowym aucie to nieodzowny element tamtego wieczoru.
Spałam do 13. Urodziny uważam za udane. Widziałam 3 koleżanki ze szkoły. K. schudła 5 kg, bo ma specjalną dietę, a właściwie głodówkę z powodów zdrowotnych.
Włosy śmierdzą mi papierosami. Nie cierpię tego.
Jestem atrakcyjna. Utwierdziłam się w tym przekonaniu, gdy po wejściu na parkiet zaczepili mnie dwaj przystojni, jak dla mnie, chłopcy. Wychodząc z klubu jeszcze jakiś koleś krzyknął mi "cześć". Był totalnie zalany, ale i tak wzbudziło to mój uśmiech.
Czytam książkę i wyłapuję z niej multum cytatów. Może kiedyś je tu udostępnię.
Aktualnie wracam do czytania, bo nie powiem, wciągnęło mnie. Buziaczki!
To super, że się dobrze bawiłaś. Od takich ludzi jak ten A. lepiej trzymać się z daleka. Oni tworzą tylko problemy.
OdpowiedzUsuńDokładnie, na pewno już nie będę do niego wzdychać!
Usuń