wtorek, 1 stycznia 2013

new one

Ciąży mi alkohol i wspomnienia.
Zdecydowałam, że to będzie tylko mój kolega. Prawdziwą miłość znajdę później. Może na studiach lub nawet jeszcze w kolejnych latach nauki w liceum. Nie ma co się zmuszać. On po prostu mi nie leży w stu procentach.
Teraz idę się czegoś napić, a od jutra (albo dzisiaj) wznawiam treningi. Kończę z rozmyślaniem o wczorajszym wieczorze. Damy radę!
PS: Nie kocham go. Nic do niego nie czuję. Boję się, tak jak zawsze, gdy ktoś się mną interesuje. Przecież on jest ładny, więc to nie kwestia wstydu... Cały dzień o tym myślałam, aż jestem struta i bliska płaczu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz